Ola przyjeżdżając po swoich chłopaków- Bazyla i Bruniaka wzięła ze sobą aparat i oto efekty :
Misiek, czyli cudny tatuś na rączkach :)
-no i co mu tu z tym błyskiem robisz?
Biała Dama, która nie raczyła przywitać się z gośćmi :)
Popatrzyła na to na nich z góry :)
Chłopcy tuż przed wyjazdem.
Uważnie słuchali jak im tłumaczyłam, że muszą być grzeczni i nie przynieść "rodzince" wstydu :)
C-mikomalątka z mamusią :)
Gabryśka, która jak zawsze dała popis :)
tym razem zrobiła salto i wpadła w miskę z wodą :D powodując mini powódź :)
ale została zauważona :)
- No dobra wybieramy mychy które zabieramy ze sobą :)
Bruniak pokaże, że już jest dużym chłopcem i umie wchodzić na górę do tatusia :)
i spadać na łepek też umie :P
A tato patrzy ze zdziwieniem :P
Blaneczka, która zachowywała się tak jak by doskonale wiedziała że jej to nie dotyczy i spała w najlepsze :)
Maniucha który jak zawsze stanął na wysokości zadania i przywitał gości a później się nimi opiekował :)
Chłopaki na rączkach u Doroty :)
Maniucha :)
- no dobra... już się zastanowiłem... tą zabieram!
- Muszę się jeszcze pożegnać z tatusiem....
Chłopaki na rączkach u Doroty :)
Lileczka u mnie na rączkach :) I jej wielkie ślipka <3
Chłopaki bawili się w najlepsze przed wyjazdem :)
no i..... mój chichot z Lilką :)
Olu- pięknie dziękuję za zdjęcia i miłe spotkanie :)
I oczywiscie tak jak wszystkich właścicieli mikomalątek zapraszam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.