Kilka dni była cisza...
bo niestety ale złamałam nogę i leżałam w szpitalu...
W sumie całe święta ;p eh... sierota ze mnie ;)
No ale koty... no cóż... stęskniły się <3
Zdjęcia mało ostre... ale.. :)
Lila przeleżała ze mną sporo czasu :)
"Już Cię przypilnuje! "
No smyraj....
Dusia też przyszła :)
Chyba troszkę obrażona ...
Ale za chwilę dostrzegła coś ciekawego :)
A co Ty tu masz ?
Umyję Cię...
Gipsem zaciekawił się także Antek :)
Stęskniła się też moja kochana Amelcia, która już leży i mi grzechocze :)
Serduszko malutkie <3
co chwila podchodzi i sprawdza czy jestem <3
Podchodzi, pomruczy, poleży i biegnie gdzieś :)
Arielka była dziś w szoku jak zobaczyła jakie głupoty lecą w telewizji i postanowiła wziąć sprawy w swoje łapki i powalczyć z tym :)
Po czym spojrzała z wyrzutem:
No weź już się podnieś po tego pilota i to wyłącz...
Oj kochane szkraby mam :)
Arielka :)
Antek :)
Przystojniak :)
Ciotka Duśka w punkcie widokowym :)
Na Święta dostałam zdjęcia Vermutha - w domu Mikuś Morderca <3
Kocham tego kota!!!!
Szczęśliwy jest :) Choć mi go brakuje... ale najważniejsze, że kocha i jest kochany <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.