No i kolejny dzień bez Antka...
Jejku... nawet nie myślałam, że będzie bez niego tak smutno....
Ale on ma się dobrze :)
Pokochał swoją nową Mamusię <3 I bacznie jej pilnuje :)
Może na początek jeszcze kilka zdjęć od Carmen naszego "malucha" :)
Mój kochany chłopak <3
Mała kopia tatusia <3
A my tzn ja i Amelka robiłyśmy kolejną próbę czesania :)
Ale Amcia nadal twierdzi, że szczotka jest zła i trzeba ją zjeść ;)
No i ..... zaczynamy się cieszyć :)
Bo nasza królewna Amelcia, czyli nasz kochany łysolek dostaje futerko :)
Ogonek zaczyna się futrzyć <3
I na koniec jeszcze moja kochana Dusieńka <3
Papatki kochani :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.